zgorszenia część kolejna, radujcie się, albowiem dodaję kolejny post.
przegięłam?
- Skończyłem. - oznajmił, jakby tego nie zauważyła. - Słusznie cię ostrzegałem?
- Nie. - położyła się na brzuchu, czując pieczenie w pupie, które już nie było przyjemne. On słysząc jej odpowiedź parsknął śmiechem.
- Idź się umyć lepiej. - machnął dłonią w stronę łazienki. Zmrużyła oczy, ale poszła tam i zamknęła za sobą drzwi. Spojrzała w lustro i przestraszyła się własnego odbicia. Usta miała rozmazane, tak samo tusz na oczach, wyglądała jak jedno wielkie nieszczęście, cała spocona i mokra. Weszła pod prysznic i ogarnęła się szybko, szykując zemstę. Znalazła w szafce dwa szlafroki i wyciągnęła z nich paski. Odświeżona wyszła z łazienki i z uśmiechem stwierdziła, że mężczyzna ma zamknięte oczy i po prostu odpoczywa albo nawet śpi. Związała mokre włosy, złapała jego pasek i szybko przywiązała jego dłonie do ramy łóżka.
- Co ty kurwa wyprawiasz?! - wrzasnął, kiedy otworzył gwałtownie oczy.
- Mszczę się. - zaśmiała się szyderczo, złapała jego nogę i paskiem od szlafroka przywiązała ją do wieżyczki, a potem to samo zrobiła z drugą.
- Chyba sobie jaja robisz, odwiąż mnie! - ryknął na nią, na co ona weszła na niego, nie zważając na to, że się szarpie. - Odwiąż mnie, dziwko. - warknął, wściekły.
- Mam cię też zakneblować? - zachichotała niewinnie, a po chwili jej oczy przybrały surowy i dość groźny wyraz. Kiedy to zauważył, już sam nie wiedział czy to dobrze, ale na wszelki wypadek postanowił dalej walczyć.
- Nie ośmielisz się. - zmrużył oczy.
- Mówisz? Zobacz.. - odwróciła głowę bokiem do niego i pokazała mu przekrwione otarcia na skroni i brodzie. - To na mnie zostawiłeś.. teraz ja zostawię ślady tobie. Będę taka jak ty, skurwysynu. - zamachnęła się i strzeliła go w policzek, na którym po chwili został ślad jej ręki.
- Ty kurwo.. - zawarczał, chociaż w sercu go zakuło. Uderzyła go kobieta.. i w dodatku taka, z którą mógłby.. co? Chyba go pojebało już doszczętnie..
- Ja tu jestem kurwą? Ja się puszczam z laskami i rucham je jak jebane dmuchane lalki? - jej dłonie wylądowały na jego piersi i po chwili miał osiem szram wzdłuż torsu, po cztery na każdej stronie. - Zaraz ci pokażę, że też możesz być kurwą.. moim psem. - jej twarz nie wyrażała nic poza niechęcią od jego osoby. Sięgnęła dłonią między nich i złapała jego męskość, a potem zacisnęła na nim dłoń, ciągnąc go w górę. Zasyczał, ale nic nie powiedział, wpatrując się w nią nienawistnie. Przez głowę przelatywało mu tysiące myśli, a serce waliło szybko. Nie wiedział na czym się skupić, czując tak wiele. Pieczenie policzka, otarcia na dłoniach i nogach, krwawiące szramy na klacie, jej ciepłe ciało na nim i jej dłonie, tak mocno pieszczące jego penisa. Zatracił się w tym, czując coraz większe pożądanie.
Kiedy uznała, że jest wystarczająco twardy, puściła go i zeszła z niego, przez chwilę mu się przyglądając. Szarpnął się i otworzył oczy, czując, że jej nie ma.
- Nawet się nie waż mnie tak zostawiać. - powiedział i po chwili zaklął w myślach, bo uśmiechnęła się niebezpiecznie, co znaczyło, że nawet nie planowała, a on sam podsunął jej ten pomysł. Jednak po chwili poczuł jej ciepłe usta na swoim penisie i jęknął cicho, czując jak wciąga go w gardło i pieści mocno jego jądra. To miała być zemsta? Co prawda, przeszkadzało mu to, że był uwiązany, ale takie obciąganie w ramach zemsty? Parsknął cichym śmiechem i dopiero w chwili, gdy wypuściła go z ust, uświadomił sobie, że to był błąd.
- Bawi cię to, prawda? - sama się zaśmiała i zeszła z łóżka, zaczynając przechadzać się po pokoju, ale tak, by być w zasięgu jego wzroku. - Zobacz. Leżysz tak bezbronnie na tym łóżku, mogę ci zrobić cokolwiek, co mi się tylko mi się zachce. - mówiła wolno, a on się nie odzywał, bo uświadomił sobie, że to prawda. Nigdy jeszcze nie był w takiej sytuacji, nigdy nie związała go kobieta i nigdy nie bał się tego, co może nastąpić. Musiał przyznać, że choć wiedział, że sobie jakoś poradzi, lęk zaczynał w nim kiełkować. - Wiesz, co powinnam zrobić? - stanęła w lekkim rozkroku i oparła dłonie na biodrach, a kiedy upewniła się, że jej słucha, kontynuowała. - Powinnam zerżnąć twoje dupsko, tak jak ty zrobiłeś to z moim. - powiedziała zjadliwie i uśmiechnęła się z satysfakcją, kiedy zadrżał ze strachu, a jego penis opadł trochę. - Pozwoliłam mu opaść? - w mgnieniu oka znalazła się na nim.
- Chuj mnie to obchodzi. - dalej walczył, chociaż coś mówiło mu, że to zły pomysł.
- Właśnie tego chuja, który cię obchodzi, będziesz miał w dupie. - roześmiała się szyderczo i znów zaczęła go pieścić, co chwila zaciskając na nim mocno dłoń i rozkoszując się jego jękami, spowodowanymi na wpół bólem na wpół rozkoszą.
- Nie zrobisz tego. - powiedział pewnie, chociaż tak naprawdę już niczego nie był pewny. - Nie masz żadnej zabawki. - olśniło go nagle i stał się spokojniejszy.
- Słuszna uwaga. - kiwnęła głową i usiadła na jego penisie, dociskając go sobą do jego brzucha, a potem poruszyła się w przód i tył, na co on znów jęknął.
- Jesteś mokra.. - zaśmiał się. - Podoba ci się to.
- Tak jak tobie podobało się rżnięcie mnie. - poocierała się jeszcze chwilę i zeszła z niego, a potem z łóżka i zaczęła się ubierać. Patrzyła na niego i na jego coraz większe oczy. Znów się zaczął bać.
- Gdzie idziesz? Nie zostawiaj mnie tak! - krzyknął.
- Dobre sobie. - parsknęła i zakneblowała go swoimi stringami, wpatrując się w jego oczy z kpiącym uśmiechem. - Jak nie możesz nic powiedzieć, to jesteś nawet fajny. - powiedziała i zaśmiała się głośno na widok wyrazu jego oczu. Był urażony. - I tak słodko się obrażasz. - posłała mu rozbawiony uśmiech, zabrała torebkę i wyszła, biorąc ze sobą klucz. Zjechała na dół i uśmiechnęła się do recepcjonistki.
- Coś się stało? - zapytała, mimo jej uśmiechu.
- Nic z tych rzeczy, mąż przygotowuje jakąś niespodziankę i poprosił mnie, bym poszła po papierosy. - powiedziała pierwsze, co jej przyszło do głowy. - Prosił też, by mu nie przeszkadzać i nie reagować na żadne dziwne odgłosy z pokoju. - zaśmiała się radośnie, widząc dziwną minę kobiety.
- Dobrze. - recepcjonistka kiwnęła głową, ale była trochę sceptyczna. Podejrzewała, że ta para wcale nie jest małżeństwem, a dziewczynie właśnie coś się stało i ucieka, a mężczyzna leży zamordowany na podłodze. Ale z drugiej strony jakie miała dowody? Myślała tak jeszcze przez parę minut i po chwili jej wątpliwości rozwiały się, gdy dziewczyna znów pojawiła się w drzwiach hotelu. Jednak małżeństwo.
On leżał na łóżku, a serce przyspieszało mu coraz bardziej. Nie mógł się wyszarpnąć z więzów, a jego telefon leżał na stoliku, stanowczo za daleko od łóżka. Zresztą co, zadzwoniłby po przyjaciela, by uwolnił go z łóżka? Miałby siarę do końca życia! Klął na siebie, co dziwne, a nie na nią. Właściwie sam nie wiedział, czy lepiej by było jakby przyszła, czy nie. Nie chciał mieć niczego w swoim tyłku, ale wolałby stąd wyjść o własnych siłach, bez rechoczącego przyjaciela, który zaraz wszystko rozpowie w ekipie. Dlatego kiedy szczęknął zamek, mruknął parę przekleństw pod nosem, ale poczuł ulgę. Kobieta, która go uwiązała weszła z lekkim uśmiechem, trzymając w dłoni kubek kawy. Z kolejną falą ulgi dojrzał, że nie ma żadnych innych torebek, więc nic innego nie kupiła. Jego penis już dawno opadł i zmiękł.
- Gotowy na penetrację? - zachichotała cicho, odkneblowała go i odłożyła kubek, wyjmując z torebki różowe dildo.
- No kurwa! - ryknął niespodziewanie. - Nie dość, że wyruchasz mi dupę, to jeszcze czymś różowym? - jego krzyk przeszedł w jęk upokorzenia, chociaż nic jeszcze się nie stało.
- Wolałbyś murzyńską pałę? - zaśmiała się głośno, a on parsknął śmiechem chcąc nie chcąc. Zdjęła koszulkę i odrzuciła ją, zostając w samym staniku i krótkiej spódniczce. Weszła na niego i pomachała różowym penisem, na co on się szarpnął. Znów zaczęła go pieścić, co chwilę liżąc go i ssąc, a gdy poczuła charakterystyczne drżenie zapowiadające wytrysk, odsunęła się.
- Prawie dochodziłem.. - mruknął, niezadowolony i wtedy zrozumiał, że ona i tak to zrobi. Zaczął się szarpać w więzach i krzyczeć i po chwili zamilkł, kiedy dostał w drugi policzek. - Jak możesz, kurwa.. nie biłem cię.. - wysapał.
- Tak, poczułam się właśnie winna. - popatrzyła na niego z obrzydzeniem i znów się pochyliła, zaczynając go mocno ssać. Na dłoni miała już trochę żelu i kiedy jęknął, rozprowadziła go między jego pośladkami, na co znów się szarpnął. Wzięła jego penisa głęboko w swoje usta, palcami błądząc przy jego wejściu, czekając na dobry moment. Kiedy poczuła, że dochodzi, possała mocniej i wepchnęła w niego palec, na co on ryknął głośno.
- KURWA! - wrzasnął, ale dalej dochodził, mocniej i intensywniej niż kiedykolwiek. Na dodatek czuł, że ona kręci tym palcem, więc odczucia były jeszcze dziwniejsze. Kiedy już przestał tryskać, wyjęła z niego palec i po prostu poszła do łazienki, by umyć twarz, na której zostały resztki jego spermy. Potem odwiązała go i pozwoliła mu ochłonąć.
- Różowego dildosa masz na pamiątkę. - uśmiechnęła się lekko. - Nie zrobiłabym tego. Za dobrze się bawiłam. - puściła mu oczko.
- Jesteś.. jesteś.. wredna. - powiedział po chwili. Sam nie wiedział jak ją nazwać. Leżał i próbował sobie przypomnieć, jak się nazywa i co tu robi.
- Odpocznij. - pomogła mu wczołgać się pod kołdrę. - Chociaż ja na twoim miejscu poszłabym do łazienki umyć tyłek. - zaśmiała się głośniej, na co on wyciągnął ku niej dłoń z uniesionym środkowym palcem. - Urocze. - dalej się śmiała. Kiedy zobaczyła godzinę, nagle zachciało jej się spać. Znalazła swoje majtki i naciągnęła je, jednocześnie ściągając stanik i spódniczkę, a potem wsunęła się pod kołdrę, plecami do niego. Gdyby choć raz się odwróciła, na pewno napotkałaby jego badawczy wzrok, bo on cały czas na nią zerkał.
4 komentarze:
Pisz :D
Pierwszy raz coś tak mocnego czytam :D
Świetne!!! :D
Ale go zrobiła hahaha Dobrze mu tak, a co! Co on sobie myśli. Trafiła kosa na kamień.
Co mogę napisać: REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szczerze, nie spodziewałam się czegoś takiego, ale bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba. Sam fakt,że nie znamy imion ani nic sprawia,że jest to jeszcze bardziej zakręcone.
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń :*
:)
Hmm. Mówiąc szczerze, nie ogarniam ich na razie. Ale ok, oboje lubią ostry, wręcz brutalny sex, niech im będzie. Mam nadzieję jednak, że później poznamy ich bliżej, a ich relacje wyjdą poza sypialnię ;) Sam sex lekko perwersyjny. Do końca myślałam, że jednak go przeleci tym wibratorem, ale chyba zmiękło jej serducho :D
Prześlij komentarz
leave a comment