sobota, 21 czerwca 2014

if walls could talk to spill the lies we'd see the world through devil's eyes

no hej :3 
przedmowa? po chuj.
no dobra.
postanowiłam znów sobie coś napisać. na początku planowałam, że będzie to krótki shot, ale wyszło mi tego shota ponad 15 stron dziewiątką, więc stwierdziłam, że może jednak będzie to coś dłuższego. na razie to wstępniak jest, więc raczej nieogarnięty tekst i masa błędów..(przecinków pewnie)
nie wiem na ile lubicie pornosy, ale uprzedzam, że grzecznie nie będzie.
yyy, no to enjoy, o ile się da.


--

Wyszła z domu i podążyła prosto do klubu, marząc o tym, by chociaż wieczór nie był tak beznadziejny jak cały dzień. Po krótkiej kontroli na wejściu, była już w środku, a w uszach bębniła jej muzyka. Podeszła do baru i usiadła na wysokim krześle, od razu zamawiając drinka. Zaczęła się rozglądać, choć sama nie wiedziała czego szukała i czy w ogóle. Po drugim drinku zeskoczyła ze stołka już w trochę lepszym nastroju i wyszła na parkiet, by zatracić się w tańcu, mając kompletnie gdzieś wszystkich, którzy ją obmacywali. Jej uwagę przykuł tylko jeden mężczyzna, kiedy na moment otworzyła oczy. Był wytatuowany i wysoki i nawet nie próbował z nią tańczyć. Po prostu położył dłonie na jej biodrach i zjechał nimi trochę niżej, a potem uśmiechnął się lekko i zginął w tłumie, kiedy dostrzegł jej wzrok. Potańczyła jeszcze chwilę i wróciła na swoje miejsce, obciągając czarną spódniczkę i koszulkę na ramiączka z logiem jej ulubionego zespołu. Zamówiła sobie jeszcze jednego drinka i kiedy go dostała, zauważyła tego samego, wysokiego mężczyznę. Siedział z drugiej strony baru i pił piwo, rzucając wokół siebie niezbyt przyjemne spojrzenia. Miała czas by lepiej się mu przyjrzeć. Czarne włosy ułożone w dziwaczną fryzurę, kolczyk połyskujący pod dolną wargą i te tatuaże.. miał na sobie koszulkę w czaszki, czarne spodnie i biały pasek, którego ćwieki lśniły w światłach stroboskopu. Kiedy tak na niego patrzyła, podniósł głowę i popatrzył prosto na nią. Wytrzymała jego wzrok, mrużąc lekko oczy. Po chwili mężczyzna zszedł ze stołka i zniknął jej z pola widzenia, co skomentowała wykrzywieniem ust. A mogło być tak pięknie.. parsknęła pod nosem i dopiła trzecie już mohito.
- Przyglądałaś mi się tak ciekawie.. - usłyszała obok swojego ucha i odwróciła się. Mężczyzna stał blisko niej i uśmiechał się zagadkowo. - Jakbyś miała coś do ukrycia.. - przysunął się bliżej i wymruczał.
- Może mam.. coś do ukrycia.. - odpowiedziała, śmiało patrząc w jego oczy. Były całe czarne, ale może to tylko efekt świateł..
- Kolejny drink dla tej pani, na mój koszt. - przysunął sobie blisko krzesło i usiadł tak, by musiała trzymać kolana między jego nogami i ocierać się o jego uda.
- Panny. - poprawiła go i uśmiechnęła się kpiąco na jego uniesienie brwi. 
- Fajna koszulka. - powiedział po chwili. - Brata czy ojca? - uśmiechnął się pobłażliwie.
- Moja. - odparła zjadliwie, oburzając się, że ktoś podważył jej gust muzyczny. - Oni nie noszą tak bardzo wyciętych na plecach..
- Więc twierdzisz, że słuchasz Pantery? - znów uniósł brwi, widocznie dobrze się bawiąc.
- A ty twierdzisz, że się lansuję koszulką? - odparowała. Wkurzał ją ten jego wszechwiedzący ton. To ona tu pracowała w muzycznym, mogła mu wymienić całą dyskografię, roczniki i producentów.
- No cóż.. wiele lasek to robi.. - upił trochę ze swojej szklanki.
- I uznałeś, że jestem jedną z nich? Można wiedzieć na jakiej podstawie?
- Właściwie nie wiem.. - pierwszy raz zbiła go z tropu i był tym troszkę rozdrażniony. Trafiła mu się niezła sztuka. Nie dość, że ciałko jak malowane, to jeszcze języczek cięty. Nie przypominała pustych lasek, które zazwyczaj miał. Nie gapiła się na niego jak cielę, nie prosiła od razu by ją przeleciał. Była subtelna i diabelsko seksowna zarazem, nęciła i zniechęcała, by po chwili znów rozpalić. Tańczyła tak zmysłowo.. nie jak stara dziwka, która prosi się o przerżnięcie. Jak prawdziwa dama.. miała to we krwi.
Nie zareagowała na jego odpowiedź jakoś szczególnie. Po prostu posłała mu pobłażliwe spojrzenie tak, jak on jej wcześniej i zajęła się drinkiem, co zachęciło go jeszcze bardziej. Musiał ją mieć. Chociażby na jedną noc. Czuł, że ukrywała coś niesamowitego, siłę jakiej się nie spodziewał.
- Czego dziś tu szukasz? - zapytał po chwili, wznawiając rozmowę.
- Lepszego humoru.. - wzruszyła ramionami. - Może kogoś, kto mi go da..
- Myślę, że mam odpowiednie kwalifikacje.. - znów się do niej przysunął.
- Naprawdę? - uśmiechnęła się kpiąco. - A co takiego masz, że tak sądzisz?
Jej wątpienie sprawiło, że krew mu zabuzowała. Poczuł lekką irytację, ale uśmiechnął się. Dawno nie czuł tego dreszczu. Zazwyczaj laski przytakiwały wszystkiemu co mówił i na tym etapie rozmowy, obmacywały go i same dawały się obmacywać. Patrząc na nią czuł, że jeśli jego ręka zacisnęłaby się na jej piersi, jej obcas po chwili boleśnie wbijałby się w jego jaja. To sprawiało, że jeszcze bardziej chciał ją zdobyć. 
- Ponad dwadzieścia centymetrów dobrego humoru. - powiedział tylko, licząc, że domyśli się metafory. Nie pomylił się. Najpierw lekko wytrzeszczyła oczy, a potem uśmiechnęła się lekko, niemal chichocząc.
- Więc może mógłbyś się nim podzielić.. - jeszcze się śmiała. Już była jego, wiedział to. Ale nie dlatego, że użył sztuczek, albo ona była łatwa. Wiedział, że sama po to tu przyszła, chciała tego i była świadoma tego, co robi. Nie była pierwszą lepszą puszczalską, co to to nie. On to wiedział i podniecało go to jak cholera.
- Z przyjemnością. Zależy tylko gdzie byś chciała się dzielić. - zwiesił głos. Jeśli wyskoczy z kabiną w łazience baru, to odchodzi. Tak sobie powiedział.
- Najlepiej w ładnym pokoju w hotelu. - spojrzała na niego i zauważyła u niego lekki uśmiech satysfakcji. Spodziewał się jej odpowiedzi?
- Lubisz szybkie samochody? - zszedł ze stołka i podał jej ramię.
- Wolę stare i piękne. - odpowiedziała i położyła dłoń na jego ramieniu, pozwalając by uregulował jej rachunek.
- No proszę.. - mruknął pod nosem, zadowolony jak nigdy i poprowadził ją w tłumie do wyjścia.
- Co znów nie tak? Lansuję się koszulką i kłamię o zainteresowaniach? - uniosła brwi i kiedy wyszli na chłodne powietrze, spojrzała na niego z lekką irytacją.
- Nic takiego nie powiedziałem, droga pani. - zaśmiał się cicho i otworzył jej drzwi do swojego auta, które bardziej jednak pasowało do 'szybkich i sportowych'.
- Panno. - poprawiła go jeszcze raz, ale wsiadła do samochodu. Kiedy zamknął drzwi roześmiała się cicho. Facet nastawiony był na wyrwanie czegoś szybkiego i łatwego, co poleciałoby na sportowe auto i drogi zegarek, który co chwila wychylał się z rękawa. Jednak trafiło mu się coś lepszego.
Uśmiechała się nadal, gdy wsiadł na fotel kierowcy i ruszył. Znała drogę, zapewne kierował się do motelu po drodze. Wywróciła oczami, robiąc niezadowoloną minę, ale już było za późno by protestować. 
- Coś zamilkłaś.. - stwierdził i włączył radio, a ona słysząc muzykę, uśmiechnęła się kpiąco.
- Jesteś fanem tego zespołu? - zapytała po chwili, słysząc ten charakterystyczny dźwięk gitary i szybką perkusję.
- Wielkim. - potwierdził, uśmiechając się podstępnie, czego ona nie mogła zobaczyć. - Perkusista to geniusz.
- No proszę.. - powtórzyła jego kwestię, ale nie powiedziała nic więcej, co on przyjął tylko zmarszczeniem brwi. Minął motel z lekkim uśmiechem i znów poczuł satysfakcję, widząc pozytywne zaskoczenie na jej twarzy. Podobał mu się ten widok i aż się zdziwił, kiedy uświadomił sobie, że ani razu jeszcze nie pomyślał o jej cipce. Po chwili zatrzymał się pod luksusowym hotelem i szybko otworzył jej drzwi, a potem podał ramię. Bez przeszkód wynajął pokój i widząc zgorszony wzrok recepcjonistki, objął kobietę stojącą obok niego.
- Odpoczynek pierwsza klasa, prawda kochanie? - uśmiechnął się do niej i odwrócił głowę do starszej pani, która już z innym wyrazem twarzy podała mu kartę do pokoju i życzyła miłej nocy. Weszli do windy, a ona zaśmiała się głośno.
- Zależało ci na zdaniu starszej babki, nie pomyślałabym. - zdjęła jego dłoń ze swojej talii i zauważyła, że jadą na najwyższe piętro.
- Nie lubię tego wzroku, jakbym był jakimś gwałcicielem. - wzruszył ramionami. - Jesteś tu z własnej woli, nie zmuszałem cię. - przybliżył się do niej nieco.
- Ale nieźle zachęciłeś. - odparła, patrząc znacząco w jego oczy. W tym świetle nie były już czarne, były niebieskie. On również się jej przypatrywał. Miała pełne usta, które podkreśliła czerwoną szminką, co strasznie mu się podobało. Położył dłonie na jej talii i przyciągnął ją do siebie. Sięgała mu czubkiem głowy do brody, więc musiała zadzierać głowę, by patrzeć na jego twarz. To też mu się podobało.
- Ja ci tylko pomogłem podjąć decyzję, słonko. - uśmiechnął się niebezpiecznie, a jego dłonie zjechały na jej biodra, a potem na pupę i zacisnęły się lekko, a on sam zamruczał cicho. W tej samej samej chwili zadźwięczał dzwonek i drzwi windy się rozsunęły, więc znów zrzuciła jego ręce z siebie i wyszła, oglądając się za siebie i posyłając mu słodki uśmiech. Dogonił ją szybko i stanowczo złapał w pasie, prowadząc do właściwych drzwi. Znów go zaskoczyła i teraz próbował się przed tym bronić, bo przecież nie mógł pozwolić, by zawróciła mu w głowie! Poszła z nim posłusznie, ku jego zdziwieniu. Nie potrafił jej odczytać, co go irytowało i podniecało jednocześnie. Dlaczego była w klubie, by szukać taniego seksu, skoro mogła mieć najlepszych? To on powinien być jej zdobyczą, a nie ona jego. Zaraz.. czy tak właśnie nie było? Uśmiechnął się szeroko, kiedy zamykał drzwi pokoju. 
- Ładnie tu. - stwierdziła po krótkich oględzinach i podała mu szampana, który stał na stoliku wraz z dwoma kieliszkami. - Po jednym? - puściła mu oko,  a kiedy on z hukiem otworzył butelkę, pisnęła jak dziewczynka i za chwilę się roześmiała. - Zawsze się tego boję. - chichotała jeszcze, kiedy nalewał trunek do kieliszków.
- To urocze. - stwierdził, zanim zdążył się powstrzymać, ale ona wbrew jego oczekiwaniom, nie spojrzała na niego jak na idiotę, tylko się uśmiechnęła, znów słodko.
Stuknęli się szkłem i wypili trochę w ciszy, tworząc atmosferę. W pokoju było przyjemnie ciepło, a pomarańczowe światła łagodnie oświetlały ich twarze. 
- Właściwie to nie znam twojego imienia, nieznajoma.. - odstawił kieliszek i wyjął szkło z jej dłoni, podchodząc bliżej.
- Właściwie to nie musisz go znać.. - przechyliła głowę z zawadiackim uśmiechem i uniosła ją, by móc na niego patrzeć.
- A co, jeśli chcę? - uniósł dłoń i dotknął lekko kciukiem jej policzka, pochylając się ku jej twarzy.
- To masz problem.. - powiedziała cicho, uśmiechając się, ale położyła dłonie na jego piersi.
- Nie sądzisz, że mogę być trochę groźny? - drugą dłoń zacisnął nagle na jej biodrze, a jego uśmiech zmienił się na bardziej drapieżny. Uniosła tylko brwi w niedowierzaniu i parsknęła kpiącym śmiechem. Oczywiście, że wiedziała, że może być groźny. Na to liczyła, bo przecież nie szukała pipki z za miękkim kutasem.
On tylko zmrużył oczy i pocałował ją mocno znienacka, zmieniając plany. Nie wiedział dlaczego, chciał ją na początku czule cmoknąć, jakby mu na niej zależało. Dobre sobie.
Oddała mu pocałunek równie namiętnie, mrucząc cicho i zaciskając dłonie na jego bokach. Podobało jej się to i miała nadzieję na to, że wieczór będzie idealny.
- Chcę byś wiedziała, co lubię. - powiedział, kiedy oderwał się od jej ust. - Masz jeszcze szansę wyjść.
- Mów. - kiwnęła głową i zadrżała lekko, co on skwitował cichym parsknięciem.
- Ja nie uprawiam seksu.. ja się pieprzę. - popatrzył na nią znacząco. - Długo, mocno i bez wytchnienia. To nie będzie słodki pierwszy seks. To będzie rżnięcie, uprzedzam.
Patrzyła na niego cały czas i kiedy skończył mówić, wyrwała się z jego objęć. 

4 komentarze:

Joanna pisze...

Ty wiesz co ja myślę :) Ciekawie się zapowiada. Bohaterka taka jak lubisz, czyli nie szablonowa. Czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Ale wiesz w takim momencie kończysz xD Czekam na to, co będzie dalej.
Love you <3
Your Joan <3

Sillie pisze...

Miałam tak duzo nadrabiania z innymi opowiadaniami dziewcząt, że nawet jak dodałaś w grupie jakieś inne linki, to nie dotarłam do nich.
Ale tu jest nowe, więc będę tu zaglądać.

A końcówka tego wstępu zapachniała mi Grayem. Nie wiem czemu. Czy to dobrze? Zobaczymy :)

Całuję, Sillie

Joanna pisze...

Pisz tam szybko:)

Nefi pisze...

Zawsze ciężko czyta mi się opo o J. więc zobaczymy jak będzie tym razem. Klimat widzę od razu z grubej rury^^ Anonimowy seks w hotelu? Ulala nasza bohaterka nie patyczkuje się i wie czego chce. Zobaczymy, czy się na tym nie przejedzie ;)
Buziole, Pat:)

Prześlij komentarz

leave a comment